Forum Forum  Strona Główna Forum

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Postep - Konieczne Zlo ?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Strona Główna -> Artykuły
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tonkin
Przyjaciel forum



Dołączył: 16 Lis 2006
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kotlina Klodzka

PostWysłany: Śro 16:08, 31 Sty 2007    Temat postu: Postep - Konieczne Zlo ?

Rozpoczecie nowego sezonu stoi u progu !
Artykul ten dedykuje moim przyjaciolom w wodzie jak i na brzegu rzeki.



Postep – Konieczne zlo ?

Jak mowi stara maxima „kto nie idzie do przodu ten sie cofa”.
Dotyczy to kazdej dziedziny naszego zycia na tej Planecie.

Ja jednakze, ogranicze sie do tematu ktory nas Muszkarzy w szczegolnosci interesuje, a jest to srodowisko w ktorym zyja nasze kochane pstragi i lipienie, oraz do metod ktorych uzywamy aby zgodnie z obowiazujacymi nas przepisami polozyc je na przyslowiowe „pletwy”.
Decydenci podejmujac dzialania majace na celu regulacje rzek, budowe zbiornikow zaporowych etc. uwazaja, ze ida z postepem wykorzystujac do tego celu najnowoczesniejsze maszyny, najnowoczesniejszy komputerowy software. Pomimo protestow zdrowo myslacych wspolobywateli przeforsowuja swoje idee fix, ktore po kilku dziesiecioleciach okazuja sie calkowicie chybionymi inwestycjami, pozostawiajac zamulone zbiorniki zaporowe, zdegradowana faune i flore, ginace gatuki ryb, ktore nie moga dotrzec do swych odwiecznych tarlisk.
Efektem powyzszych dzialan sa pozniejsze praca zwiazane z reneturyzacja, budowa watpliwych w dzialaniu przeplawek pochlaniajacych ogromne srodki finansowe. Poprzez takie dzialania utrzymuja swoje stolki pracujac, na wysokie renty. Niejeden z nich jest wedkarzem !
Tak okreslam postep w tej dziedzinie i z mojego punktu widzenia, w materii tej nie ma roznicy czy ma to miejsce w Polsce czy tez dalej na zachod. Chybione inwestycje maja miejsce w calej Europie, za wyjatkiem moze Skandynawi.

Dotkliwym dla nas przykladem falszywego ingerowania w srodowisko naturalne jest ogolnie znany problem (ochrona) kormoranow, ktore wyjadaja resztki lipienia z polskich jak i z zachodnich rzek.
Jako ciekawostke podam ze w roku 2005 naliczono w Niemczech 45.516 par tych skadinad sympatycznych ptakow ,(o ktorych tak romantycznie spiewal Piotr Sczczapanik) a juz na dzisiejszy dzien stan ten podniosl sie do ok.136.000 par. Niemieccy wedkarze w odpowiedzi na akcje czasopisma FliegenFischen zebrali w ubieglym roku 44.874 podpisow pod petycja majaca na celu postawienie kormorana pod mysliwskie prawo zezwalajace na kontrolowany odstrzal. Podpisy te z odpowiednim opracowaniem zostaly przekazane niemieckiemu Bundestagowi (odpowiednik polskiego Sejmu). Jak dlugo trwac beda debaty, tego nie wie nikt ! Ale poczatek zostal zrobiony !

To tylko dwa przyklady gdzie ksztalcona ludzka reka czyni gwalt na srodowisku zgodnie z obowiazujacym prawem.
Idac sladem mojego motto w postepie nalezy wybierc najwlasciwsza droge, unikac latwych do przewidzenia bledow.

Postep jest nieodlaczna czescia naszego zycia, czego dowodem jest tez szukanie nowych przynet oraz technik polowu.
Pokrotce przedstawie jak wygladal postep w waskiej, interesujacej nas dziedzinie sztucznych przynet ww wczesnych poczatkach ubieglego stulecia.

DUEL

Miejscem dlugoletnich zwad i sporow byla kolebka sportu muchowego - Anglia, na terenie tego kraju jak nigdzie indziej znajdowalo sie wiele roznych szkol sportu muchowego.
Jak wiekszosc z nas wie, u zarania sportu muchowego w Wielkiej Brytani krolowala niepodzielnie mokra mucha rzucana przy pomocy 11 ft wedziska, ktore wyposazone bylo w jedwabny sznur i przypon z konskiego wlosia. Zestaw ten byl konwencjonalnym sprzetem w kazdej metodzie muszkarstwa owczesnych czasow.

Frederic M. Halford (1844-1914) uznawany za „papieza” suchej muchy poswiecil cale swoje zycie na kultywowanie tej wlasnie metody. Muszkarstwem zainteresowal sie relatywnie pozno bo w wieku 24 lat a pierwsze kroki stawial nad rzeka przyjaciol swego ojca.
Halford w przeciwienstwie do drugiego kontrahenta sporu George E.M.Skues´a nie odkryl suchej muchy, metoda ta istniala juz zanim zaczal on wedkowac.
G.E.M. Skues natomiast odkryl metode nimfy, a dolkadniej mowiac Emergera co z mojego punktu widzenia jest niemalym postepem tamtych czasow.
Zajmijmy sie jednak na poczatek Panem Harfordem.
W roku 1879 poznal on George´a Marryata i jak mowi historia mialo to duzy wplyw na dalszy przebieg jego kariery. Wspolnie zbierali materialy do napisania pierwszej ksiazki „Floating Flies and How to Dress Them” wydanej w 1886 roku.
Od 45-tego roku zycia przechodzac na emeryture poswiecil sie Harford calkowcie wedkarstwu muchowemu uznajac tylko i wylacznie sucha muche jako sztuczna przynete, publikujac w tym czasie jeszcze kilka znaczacych ksiazek o tematyce muszkarskiej z ktorych dochody przeznaczyl za zasilenie wedkarskiej fundacji swego imienia.
Do konca swego zycia zostal wierny swojej metodzie gromadzac wokol siebie wedkarzy o podobych zapatrywaniach ktorzy stworzyli tzw. szkole Halforda.

Sucha mucha, metoda ktora ze wzgledu na swa specyfike wymusza polowanie na upatrzona rybe, metoda wysoce selektywna, pozwalajaca uniknac niepotrzebnego niepokojenia ryb niewymiarowych, ryb stojacych w okresie tarla i tych ktorych poprostu nie chcemy zlowic.

Jest to najbardziej etyczna metoda wedkarstwa muchowego ktorej F. Halford bronil i wierny byl do konca swych dni , nie uzywajac nigdy nimfy, zarzucal jemu to G.E.M. Skues w swoich publikacjach i ksiazce „Nympf Fishing for Chalk Stream Trout”. Publikacja ksiazki znalazla miejsce w roku 1910.
W pozniejszych latach Skues nie bedac dluzny atakom Halforda opublikowal jeszcze inne opracowania zwiazane z odkryta przez siebie metoda, polemizujac na temat metod polowu pstraga i lipienia.

W miejscu tym nasuwa sie pytanie, co z tym wszystkim ma „postep” wspolnego ?

Ma, poniewaz choc Frederic Halford jest moim osobistym wzorem, bezstronnie uzac musze Skues´a jako postepowego muszkarza, ktory wynaleziona przez siebie metode polowu potrafil przez lata pomimo atakow obronic. Jak nie patrzec, byl z zawodu adwokatem, z siedziba w Londynie.
Niewielu pamieta, ze wlasnie Skues odkryl zerowanie ryb na wychodzacych do rojenia sie owadach i byl promotorem lowienia na emergera.
Zauwazyl, jak sucha mucha w trakcie lowienia z czasem nasiakla i przelamujac napiecie powierzchniowe wody staje sie emergerem, jako pierwszy wedkarz zastosowal pod woda sinusoidalny ruch nimfy, tchnac w ta sztuczna przynete zycie.
Doszedl do wnioskow – zerujace pstragi zjadaja tez uszkodzone, niekompletne owady.

Postepowym ludziom w zadnym okresie rozwoju naszej cywilizacji nie bylo latwo, Skues nie stanowi tu wyjatku.
Poniewaz jego idee zburzyly dotychczasowy porzadek panujacy w muszkarskim srodowisku narazil sie na wiele slow krytyki. Nie pomoglo to, ze byl tolerancyjnym wedkarzem twierdzac, iz lowienie w glebszych partiach wody nie niszczy trydycji lowienia na sucha muche.
Niewiele to pomoglo, lata miedzywojenne nalezaly do purystow suchej muchy i tak z poczatkiem 1938 roku brytyjski Komitet Klubow Muszkarzy zwolal debate na temat etyki wedkowania na nimfe w wapiennych rzekach i strumieniach.
W angielskim muszkarskim srodowisku zawrzalo, a zwolennik teorii F. Halforda Joseph Hall przewodzil atakom przeciw teorii Skuesa, ktory w owczesnym czasie osiagnal juz sedziwy wiek 80 lat.
Wszyscy jednak staneli przed powazniejszym problemem. Hitler napadl na Polske rozpoczynajac II wojne swiatowa co w znacznym stopniu ostudzilo zapal przeciwnikow nieobciazonej nimfy.

Pisze celowo nieobciazonej ! Poniewaz nastepnym milowym krokiem w „Postepie” bylo wynalezienia Polskiej „Krotkiej Nimfy”.

Do tego czasu swiat sprawial wrazenie normalnego !
Ja zaczelem swoja muszkarska przygode w 1968 roku, calkowicie przypadkowo. Do tego czasu wspolnie z moim ojcem wedkowalismy na rybach spokojnego zeru.
Pamietam jak dzisiaj, wracajac z grzybobrania zatrzymalem sie w miejscu gdzie rzeka Bialka Ladecka plynela tuz przy samej drodze, zobaczylem muszkarza ktory trzymajac w reku wedke z rurki stalowej probowal usilnie skusic do brania pstraga. Patrzac w miejsce gdzie spadaly przez niego rzucone muszki (dwie) nie wiedzialem na ktorego pstraga wedkarz ten poluje!
Bylo to miejsce zwane „Murkiem” w Trzebieszowicach notabene od dawna nieistnieje.
Tyle ryb na tak nieduzym odcinku do tej pory nie widzialem.
Opisany przeze mnie muszkarz widocznie za wzgledu na swoja nieudolnosc nie zlapal w mojej obecnosci zadnej ryby, natomiast ja przepadlem z kretesem, polknelem haczyk ktory po dzis dzien tkwi w moim sercu.

Poglowie pstraga i lipienia w rzekach Kotliny Klodzkiej utrzymywalo sie przez nastepnych wiele lat na bardzo dobrym poziomie, pomimo klusownictwa ktore najczesciej uprawiane bylo wczesnym rankiem z dala od uczeszczanych drog i sciezek. Klusownicy okazywali respekt przed prawowitymi wlascicielami wody i jej zasobow.

Najistotniejszym czynnikiem utrzymywania sie podstawowego stada ryb byly obowiazujace w tamtych latach przepisy polowu. Do granic miasta Klodzko dozwolona byla tylko sztuczna mucha bez dodatkowego obciazenia przyponu oraz calkowity zakaz spiningowania.
Po jednej z powodzi nad Bialke zawitali melioranci, czy jak ich tam zwa i na odcinku 20 km z przepieknej rzeki z „Perly” Ziemi Klodzkiej zrobili sciekowy kanal. Niewielu juz pamieta owczesna Bialke.
Reszte zalatwil POSTEP po wynalezieniu chluby polskiego wedkarstwa muchowego tzw. „Krotkiej nimfy”. Osobiscie wolalbym zeby nazywala sie tak jak w krajach Europy Zachodniej „Czech-Nymphing”. Za muszkarstwo wzieli sie ludzie calkowicie nie zwiazani z ta dziedzina, dyletanci, ktorzy nie majac pojecia o rzucie zestawem muchowym „czesali” kazdy dolek, kazda rynne w rzece, wybierajac z niej wszystko co mialo pletwy i ogon.

Zaznaczam, ze nie jestem przeciwnikiem „Krotkiej Nimfy” jestem nastawiony na postep, postep w odpowiedni sposob zastosowany.

W malych gorskich ciekach ktore z natury prowadza bardzo malo czystej wody wystepuje niewiele miejsc stanowiacych schronienie dla ich mieszkancow. Sa to dolki, rynny, podmyte korzenie drzew i dojscie tam z 4-ro metrowa wedka na koncu ktorej dynda olowiana nimfa nie jest problemem. Po kilkukrotnym przepuszczeniu takiego pakietu pstrag zaatakuje ten olow nie z poczucia glodu lecz w celu odgonienia intruza, nie rzadko tez zostanie zaczepiony za brzuch.

Postep
Dla nas muszkarzy to blogoslawienstwo !
Dostalismy oddychajace portki po pachy, dostalismy oddychajaca bielizne, dostalismy wygodne buty podbite filcem, zeby nie rozbic facjaty w razie poslizgu ! Dostalismy sznury z „glowicami” przy pomocy ktorych mozna orac dno rzeki.... i jeszcze wiele innych untensyliow, pomocnych w wykonaniu efektywnego polowu.
Dla wiekszosci z nas obcowanie z przyroda, przezywania jej, zostalo calkowicie na boku.
Czytajac posty na forach napotykamy tylko pytania gdzie, i na jaka przynete. Niewielu pisze o przezyciach w spotkaniu z otaczajaca nas Natura.
Temat: „Zawody w wyciaganiu ryby z wody”, pozostawiam dla innych Kolegow, obdarzonych jak ja, innym spojrzeniem na wedkarstwo w ogolnym jego znaczeniu, niech sprobuja opisac swoje odczucia.

Jak powyzej zaznaczylem, my wedkarze z postepu czerpiemy pelnymi garsciami. A co dostali od w zamian nas nasi Przyjaciele jak mowi jeden z naszych Kolegow.
Dostaja od nas regularnie olowiem po ryju ! Poprzez prostowanie rzek zabieramy IM miejsca do odpoczynku i rozrodu ! Nie potrafimy poradzic sobie z plaga Kormoranow i chybionymi dzialaniami decydentow.

Wiecej powagi kol. Tonkin ! Nie unos sie !
Postawmy sobie priorytety, nie wykorzystujmy bezwzglednie skostnialych przepisow ktore nas obowiazuja.
Nie tracmy czasu na szukanie swoich drog, wykorzystujac doswadczenia innych, wprowadzajac na kazdej rzece przepisy dostosowane do jej specyfiki i zasobow.
Wprowadzajac na przyklad na malych ciekach calkowity zakaz spiningu, stremera, oraz olowiu na haku. Te wlasnie strumienie to zlobek i przedszkole dla naszych podopiecznych, pozwolmy im osiagnac w spokoju te 25-30 cm. polujac na upatrzonego z zastosowaniem ideii Haforda !
Na pomorskich rzekach panuja diametralnie inne warunki, rzeki sa glebsze woda mniej przejrzysta niz w gorach tam tez powinny obowiazywac inne przepisy dopuszczajace ta nieszczesna krotka nimfe do uzytku, stremera na trocie etc.
Jeszcze inne uwarunkowania powinny obowiazywac na wodach stojacych, na muche mozna zlowic prawie wszystkie gatunki ryb.

Tymi POSTEPOWYMI dzialaniami zrobimy naszym przyjaciolom najpiekniejszy prezent.

Zelazna, obowiazujaca na swiecie regula, jest to, ze muszkarz musi umiec rzucac, a nie przerzucac. Musi zdac egzamin z techniki rzutu roznymi stylami, to warunek otrzymania karty, zezwalajacej na poslugiwanie sie muchowka.
Do tego sluzy sznur i odpowiedniej dlugosci przypon. Na moje rozeznanie posiadamy ogromne luki w przepisach np. dlugosc przyponu, obciazanie przynet. Trzymajmy sie niepisanego prawa, ktore kazdy z osobna moze na wlasne potrzeby dla siebie ustalic.

Z perspektywy mojego prawie 40-to letniego doswiadczenia wiem, ze wiele pieknych ryb jest do zlowienia na nieobciazona przynete. Trzeba tylko wiedziec jak, a przede wszystkim, wczesnie rano byc nad woda, gdy ryby opusciwszy swoje kryjowki intesywnie zeruja, wtedy polski „wynalazek” staje sie nie uzyteczny.

Podsumowujac temat zycze wszystkim, zeby w kazdym z nas bylo troche z Panow Halforda i Skuesa bo kazdy spor, kazda dyskusja prowadzi do POSTEPU znajdujac zloty srodek ku zadowoleniu naszych Przyjaciol jakimi sa ryby.

Na zakonczenie ciekawostka, naturalnie o Krotkiej Nimfie jakby inaczej !!
Otoz w Norwegi na rzece Trysil (to duza, szeroka lecz plytka rzeka) znajduje sie 7-mio kilometrowy odcinek pod opieka P. Snore Gronnaess ktory wprost zacheca do stosowania Czech-Nymphing´u, lowi sie tam lipienie sredniej wielkosci 40 cm (rekord 55 cm) w ilosci 1.038 szt.i to tylko w miesiacu lipcu 2006, przy sprzedazy 180 licencji, koszta ktorej za dzien wynosza 15 €. Wolno zabrac dziennie jedna rybe (pstrag, lipien) powyzej 40 cm.

Wszystko jest do osiagniecia, trzeba tylko chciec i wierzyc w postawiony sobie cel !

-zycze napietego sznura- Wink

Jurek Schick / tonkin

31.01.2007


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 22:53, 31 Sty 2007    Temat postu:

Kolejny i bardzo dobry Artykuł Tonkina. Przy czytaniu tej pouczającej lektury zastanawiałem się do czego właśnie dąże... Kiedy na Nysie Kłodzkiej woda była podwyższona w dołkach na „Czech-Nymphing” można było szarpnąć sporego pstrąga czy lipienia. Frajda jak i odczucie było rewelacyjne! Każda złowiona rybka trafia do wody a to mnie bardziej cieszy niż złowienie ładnego pstrąga. Wiem, że uratowałem wiele istnień a jeszcze więcej będzie w rzece napoczętych. Prawo wędkarskie jest totalnie do dupy i powiem, że uzyskanie karty nie jest największym problemem. Znam koło, gdzie wpłaca się daną kwotę na kartę i znaczki i nie trzeba zdawać żadnych egzaminów... nie zapytają się nawet o wymiary ryb. Płacisz i masz!! Można to porównać z prawo jazdy. Płacisz i kupisz prawko(lewe)- karalne. Tak i powinno być w PZW.

Tonkin w Bardzie jest zapora (elektrownia) a 2km niżej jest kolejna.. Jak rybki na tym odcinku mają wędrować?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tonkin
Przyjaciel forum



Dołączył: 16 Lis 2006
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kotlina Klodzka

PostWysłany: Śro 23:21, 31 Sty 2007    Temat postu:

W Bardo mozna juz przymknac oko na te ciezsze przynety. Ale jak pokaze Tobie gdzie oraja olowiem po dnie to gwarantuje zalamiesz sie. Poczekaj pare miesiecy.
Cierpliwosci !

tonkin


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 23:34, 31 Sty 2007    Temat postu:

Poczekam poczekam.... Sam jestem ciekaw A wogóle mam zamiar spędzić udaną wyprawe...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzes D.




Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1507
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Czw 0:49, 01 Lut 2007    Temat postu:

Przeorales moje biedne serce hakiem w nie wbitym ponad 20 lat temu.
To o czym piszesz jest tym co kocham w naszym hobby pomimo ze dosc czesto lowie ciezsza nimfa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tonkin
Przyjaciel forum



Dołączył: 16 Lis 2006
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kotlina Klodzka

PostWysłany: Czw 1:27, 01 Lut 2007    Temat postu:

Moj Przyjacielu, Grzesiu, przeczytaj jeszcze raz !
Ja nie mam nic do tego olowiu, to jest ten "postep" z ktorym sie zgadzam (z wiekiem ludzie robia sie bardziej tolerancyjni).
Moim celem bylo zwrocenie uwagi na cieki konkretnej wielkosci o specyficznych wlasciwosciach hydro...
Gdybys mogl, chcial, zobaczyc te rzeczki i strumienie, gwarantuje bylbys takiego samego zdania jak ja.
Przeciez masz serce, jak sam mowisz.

ps. Ciebie, tez czasami, nalezy miedzy wierszami czytac Uwaga
-napietego-

tonkin Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 6:53, 01 Lut 2007    Temat postu:

Wydaje mi się, że reszta kolegów się zraziła tak długim postem. Myslalem, ze to bedzie bardzo dobry temat do dyskusji.. no ale cóż.

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzes D.




Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1507
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Czw 9:18, 01 Lut 2007    Temat postu:

Jurek ja cie doskonale rozumiem. I w pelni zgadzam sie z artykulem. Dlatego w nazwie forum mamy: MYSLACYCH.
Nimfa jest za skuteczna i niestety korzysaja z tego pozyskiwacze miesa.
Jestem za wprowadzeniem ograniczen o ktorych piszesz i za "myslacymi" rozwiazaniami w gospodarce.
Chcialo by sie powrocic do czasow Halforda choc na kilka chwil...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tomek




Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 457
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:18, 01 Lut 2007    Temat postu:

Jeśli pozwolicie wtrące swoje trzy grosze.

Powiedzmy że regulamin zostanie drastycznie zaostrzony większe wymiary ochronne, mniejsze limity, jednym słowem więcej ograniczeń ......... i co to nam da panowie ? Uwaga ,......skoro o i tak niewielu będzie się do nich stosować Uwaga Rolling Eyes . Moim zdaniem problem leży nie tylko w przepisach, ale bardziej w mentalności wędkarzy, a może raczej mięsiarzy.

Nawet najlepsze przepisy i organy kontroli nie są w stanie wymusić na wędkarzu egzekwowania ograniczeń Uwaga

Naprawdę nie zrzucałbym całej winy na przepisy, oczywiście nie twierdze, że są genialne i nie do poprawienia, wprowadzenie wspomnianych przez Grześka i Tonkina "myślących" rozwiązań w gospodarce wodami uważam za jak najbardziej na miejscu, ale naprawdę niech to będą rozwiązania "myślące" albo chociaż ludzie którzy je będą ustalać niech się przez chwile zastanowią bądź skonsultują z fachowcami.

MuszkarzZ napisał:
....uzyskanie karty nie jest największym problemem. Znam koło, gdzie wpłaca się daną kwotę na kartę i znaczki i nie trzeba zdawać żadnych egzaminów... nie zapytają się nawet o wymiary ryb. Płacisz i masz!!


Czy w regulaminie jest gdzieś napisane, że kartę wędkarską otrzymuje się po uiszczeniu opłaty za znaczki?!?!?! chyba raczej nie, bynajmniej nie zauważyłem.
MuszkarzZ masz pewność że osoba która nauczy się przepisów i zda egzamin celująco będzie stosować je bezwzględnie???.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 13:27, 01 Lut 2007    Temat postu:

I znowu z przyjemnością przeczytałem artykuł kol. Jurka . Oprócz przemyśleń autora jest i trochę " wiedzy " , która może bezpośrednio nie wpłynie na naszą wędkarską skuteczność , ale z całą pewnością przybliży nam nasze ukochane hobby .
Cóż ! Postęp ma to do siebie ,że oprócz wielu dobrodziejstw czyni i wiele zła .
Ja z przerażeniem słucham ,co rusz to o nowym pomyśle , o elektrowniach wodnych na Dunajcu i Cz. Dunajcu . Jeżeli już takie "perełki " przyrody , są atakowane i niszczone , to nie wróży to nic dobrego .W tej chwili na górnym Cz. Dunajcu kończy się budowę elektrowni , a już następni "naprawiacze " przyrody myślą o następnych elektrowniach .
Nie staramy się im ułatwiać życia , ale trzeba naprawdę dużo determinacji , by się im skutecznie opierać . Mam nadzieję ,że uda się nam " obronić " przed ich zakusami .
A tak prywatnie do kol. Jurka . Mimo tego ,że jestem zatwardziałym zawodnikiem , i każda z metod w różnych jej odmianach nie jest mi obca ,zgadzam się z kolegą ,że nie ma to jak sucha mucha - coś pięknego . Ja mam to szczęście mieszkać nad Dunajcem i Cz. Dunajcem gdzie praktycznie przez cały rok mogę uskuteczniać tą( zaznaczam dla mnie) najpiękniejszą z metot .
Może będzie okazja, wspólnie razem panie Jurku " posuszyć " , jak Pan odwiedzi kiedyś " moje " strony .
Nie jest tu moją intencją wykazywanie wyższości jednej z metod nad drugą , ale co by tu nie powiedziedż , to moim zdaniem, jest ona z pewnością najbardziej elegancką i etyczną . Nie narażając się innym , muszę powiedzieć , że dośc często łowię i innymi metodami , i też potrafią mi sprawić wiele radości , ale nie ma to jak SUCHA- nie Panie Jurku ?

pozdrawiam Józef Lach
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 15:09, 01 Lut 2007    Temat postu:

Świetny artykuł. I najważniejsze jest to, że utwierdza mnie w podjętym przeze mnie postanowieniu, aby jak najmniej uzywać polskiej nimfy.
Wędkuję na pomorzu, głównie na Drawie. Na pomorzu jak to na pomorzu, wiadomo do suchara lipaski, a jeszcze bardziej pstrągi nie są skore (przynajmniej ja mam takie spostrzeżenia). Niemniej jednak, zostaje lekka nimfa i mokra, i tak zamierzam w tym roku poćwiczyć (szczególnie mokrą).
Natomiast faktem jest, że sucha najpiękniejszą z metod jest i basta!. Do dzisiaj mam wspomnienia z połowów na Białym Dunajcu, w sierpniu zeszłego roku podczas mojego urlopu spędzonego w górach (coś pięknego).
Pozdrawiam Wszystkich.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 19:39, 01 Lut 2007    Temat postu:

Witam !
Szkoda ,że kol. nie podskoczył kawałek dalej na Cz. Dunajec. Ja mając obie rzeki w zasięgu wzroku , zdecydowanie częściej łowię na Czarnym . O ile woda jest chociaż w miarę dobra , to zawsze coś się tam dzieje . Inna sprawa ,że na Białym można złowić , grubsze sztuki .

pozdrawiam Józef Lach
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tonkin
Przyjaciel forum



Dołączył: 16 Lis 2006
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kotlina Klodzka

PostWysłany: Czw 20:01, 01 Lut 2007    Temat postu:

Pragne dorzucic jeszczce kilka moich mysli.

Odnosnie nasladownictwa: nie widze w tym nic zlego aby nasladowac sprawdzone wzory.Wprowadzajac sprawdzone zmiany bez experymentow zyskujemy na czasie , rownymy od razu do czolowki!
Wiemy, ze kazda rzeka czy strumien posiada swa specyfike i wzorem Austryjakow czy Niemcow powinny byc Kraju wprowadzone odrebne przepisy dla kazdego cieku.

Pierwsze wrazenie i pytanie po co komplikowac sobie jeszcze wiecej zycie.
Odpowiem od razu !
Chcac wiecej ryb w wodach, dzialania te sa nieodzowne.

Nie jest to takie zle, wykupujac licencje wszystkie zasady sa w niej ujete. Jest jasne, ze np. od tego miejsca wolno zamoczyc stremera, a 5 km pod prad gdzie rzeczka jest 6m szeroka obowiazuje metoda powierzchniowa /sucha tez mozna wsadzic pod wode jak zauwazyl Skues/.
Zabieranie Ryb; Malo gdzie dozwolone jest zabranie polskiego kompletu. Jedna sztuka odpowiedniego wymiaru to najczestszy limit.
Tam gdzie wystepuja tylko „Dzikusy” i brak mozliwosci zabrania ryby regula powinno byc stosowanie hakow bezzadziorowych.

Karta wedkarska za przyslowiowe „maslo”: to co napisal Kol. MuszkarzZ moge to tylko potwierdzic, choc w wiekszosci mieszkam za granica!
Panowie, jak nisko upadlismy, jak nisko upadlo nasze ukochane hobby.
Nie mamy sie czemu potem dziwic, ze niektorzy zamiast rzucac, przerzucaja. Zal mnie tych ludzi to sa w wiekszosci adepci „maslannej” karty wedkarskiej.

Znowu wajdzie duzo do czytania, wybaczcie! Dla cierpliwych napisze jak wyglada uzyskanie karty wedkarskiej np. Niemczech.
Otoz Kolo wedkarskie oglasza raz w roku otwarcie kursu dla nowych adeptow wedkarstwa ogolnego. Kurs trwa kilka miesiecy 1-2 razy w tygodniu po ok.3-4 godz.
Kursanci ucza sie 5-6 przedmiotow w tym obowiazujacego prawa, ichtiologii, biologii (wszystko to co znajduje sie w poblizu rzeki i o roslinkach podwodnych tez), dzial sprzetu wedkarskiego, np Big Game, muszkarstwo-ogolnie, lowienie gruntowe itd. , Teoretyczne i praktyczne polsugiwanie sie sprzetem.
Po zaabsolwowaniu kursu nastepuja egzaminy, pisemny ze wszystkich przedmiotow, ustna ze wszystkich przedmiotow oraz praktyczny do ktorego nalezy rzut tym sportowam ciezarkiem na odleglosc, jak tez rzuty do tarcz z roznej odleglosci.
To co opisalem powyzej todla normalnego wedkarza !
Zeby zostac muszkarzem zdaje sie nastepne egzaminy !!! Tez i z rzucania roznymi ale podstawowymi stylami !
WYSTARCZY ?
Dlatego tez muszkarstwo w wykonaniu kol. Z zachodu jest troche inne, obowiazkiem jest znac wzory much i troche historii.
Nikogo nie powinno dziwic, ze jest to elitarne zajecie i tylko niektorzy (prosze mnie zrozumiec) moga dotrzymac kroku.
Podstawowa Karta kosztuje 220 € plus 110 € mucha i wolno lowic tylko na zwiazkowej wodzie, ktrorych nie ma za wiele (Kawalek rzeki 3-4 km). Kazdy jeden wyjazd z muchowka kosztuje dodatkowe licencje.
Czyny spoleczne na rzecz kola : Jezeli ktos posiada karte muchowa MUSI odpracowac roczny czyn spoleczny nad woda ! Przy normalnej karcie mozna sie „wyplacic” 60 € rocznie.

Panowie przy takich uwarunkowaniach MUSZKARZ w ogolnym spoleczenstwie jest osoba podziwiana i szanowana. Dodam, ze muszkarstwo robi obecnie w Niemczech kariere w b. wysokich srodowiskach hiererchi spolecznej kariere podobna jaka zrobil golf.

Chetnie moglbym jeszcze pisac ale bedzie za duzo.
Koniec

-zycze napietego sznura-

tonkin

ps. Do Grzesia jak doczytal do konca.
Grzesiu moze by tak poprzenosic te dlugie posty do jakiegos innego dzialu np. Artykuly.
Ty juz wymyslisz cos sam. Dziekuje !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 20:10, 01 Lut 2007    Temat postu:

Józef Lach napisał:

... Szkoda ,że kol. nie podskoczył kawałek dalej na Cz. Dunajec.


Byłem, a jakże byłem (1,5 godziny), dostałem tęczaka (na lekką nimfkę) 35 cm, który wrócił do wody. W nożyczkach miał jeszcz przerdzewiałego suchego chrusta, potem mnie okropna ulewa zgoniła z łowiska. Też piękne łowisko.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 20:12, 01 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Herman




Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Włodawa

PostWysłany: Czw 20:11, 01 Lut 2007    Temat postu:

@Tonkin- podoba mi się to co piszesz i wcale nie jest za długie! To bardzo wartościowe informacje, gdyż np ja nie wiedzialem do tej pory jaka jest "droga" wędkarza" np w Niemczech, zanim wędkarzem się stanie. Nie jestem specjalnie optymistą, los wędkarstwa w Polsce widzę "średnio" (delikatnie mówiąc) ale nie wolno tracić nadziei !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Darek




Dołączył: 28 Sty 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 22:40, 01 Lut 2007    Temat postu:

Zdecydowanie popieram pomysł stworzenia wątku, czy też działu artykuły. I coś czuję przez skórę, że będzie to ... najczęściej odwiedzany dział!!!

Osobiście poproszę o więcej takich przemysleń. To nie tylko wiedza, to także powód do zadumy, refleksji...

Swoją drogą, to zebrałby się już spory materiał do książki Tonkina... Wesoly

Może pomyslmy o wydaniu takowej... A bedzie jedną z najbardziej poszukiwanych pozycji na naszym rynku ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 22:59, 01 Lut 2007    Temat postu:

Cytat:
Czy w regulaminie jest gdzieś napisane, że kartę wędkarską otrzymuje się po uiszczeniu opłaty za znaczki?!?!?! chyba raczej nie, bynajmniej nie zauważyłem.
MuszkarzZ masz pewność że osoba która nauczy się przepisów i zda egzamin celująco będzie stosować je bezwzględnie???


Źle mnie zrozumiałeś... Idąc do koła osoba która pierwsz raz w zyciu chce wyrobić kartę płaci za nią i za znaczki. Wydaje mi się, że powinny być egzaminy i powinni czegoś przepytać! Wymiary ochronne powinien znać każdy! A w tym kole o którym wspominałem tak nie ma...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 21:46, 05 Lip 2007    Temat postu:

Mówicie o przepisach i prawach i ze wszstkim sie zgadzam. Ale ja bym wolał żeby było tak jak Tonkin opisał..., że były ryby a i klusownikow wtedy nie brakowalo.. Ja bym chciał więcej ryb łowić a nie mniej. Ja to bym tak chciał...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marysia




Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radom

PostWysłany: Pią 5:29, 06 Lip 2007    Temat postu:

Chcę podziękować kolegą za ten temat.

Postęp. Tak, postęp to nieodzowna rzecz, która dotyka każdą sferę naszej egzystencji. Ale każdy medal ma dwie strony. Oprócz tej negatywnej, są i pozytywy.
Ponieważ pochodze z rejonu Polski, który do najbliższej wody skalsyfikowanej jako woda górska ma ok 100 km, nie mogę się pochwalić wielkim gronem znajomych muszkarzy. Kolejna rzecz dopiero poznaje tę metode. I jestem nią kompletnie zafascynowany. Uważająć ją za kwintesencję wędkarstwa, a kolegów muszkarzy za elitę wśród wędkarskiej braci. Tak uważam. Sucha mucha kompletnie zawładnęła moim sercem.

Co się tyczy postępu. Wielu kolegów już powiedziało, to co po nich powtórze. Odpowiednie regulacje prawne są jak najbardziej niezbędne i ta kwestia nie podlega dyskusji. Odpowiednio przemyślane, dobrane do łowiska i zastosowane przyniosą wymierny efekt.
Zastosowane !! Panowie, a kto ma je stosować jeżeli nie my, wędkarze. Każdy z nas mógłby rozpisywać się na temat kłusowników i "wędkarzy" nagminnie łamiących przepisy, albo o mięsiarzach, którzy wękarstwie znaleźli sposób na wyżywienie swoich rodzin.

To w nas jest problem. To w naszej ludzkiej, a nawet zaryzykuje "polskiej" mentalności. Edukacja. Kolega tonkin opisał jak wygląda sprawa karty wędkarskiej w Niemczech. Tak, tak, tak po stokroć tak. Klucz do sukcesu leży w edukacji. Ilu z nas spotyka dzieci, nad wodą, które zafascynowane pracą sznura podchodzą bliżej, popatrzeć. Chwila rozmowy. I już wielmy, że ten młody człowiek nie wie nad jaką wodą mieszka. W jakim rejonie. Jedno co wie, bo mu tata tak powiedział, że pstrągi dobrze biorą na robaka. I on to zapamięta na całe życie. Bo ktoś mu tak pokazał świat. Zwykłą, wstręną, materialną rzeczywistość.

Kolejna rzecz to ludzka ignoracja, a co za tym idzie arogancja. Wielu z nas przechodzi obok jakiegoś wydarzenia, udając, że to go niedotyczy. Wmawia sobie jakąś "niemoc". Bo co to da, że zareaguje. Jestem sam. Coś mi się może stać. A wystarczy zrobić coś. Zadzwonić. Spotkać innego wędkarza, może coś razem. Nie przechodźmy obok. Bo któregoś dnia, ktoś też przejdzie obok nas.

Coś optymistycznego, na sam koniec. Mam znajomego. Kompletny mięsiarz. Łowi "szuwarowo-bagiennie". Po dwóch latach, dosłownego "napieprzania" i ciągłego wyśmiewania. Wreszcie coś do niego dotarło. Już nie zabija ryb. Zabiera jedną na tydzień. A nie jak wcześniej, 15 dziennie. I zaczyna widzieć, co robią inni. I wiecie co. On też zaczyna piętnować naganne zachowanie. Fajne. Ciesze się, że go "nawróciłem".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 6:45, 06 Lip 2007    Temat postu:

Bardzo przepraszam bo jestem młodym uczestnikiem tego forum ale bardzo zadowolony z jego poziomu i kultury, i zasad. Z góry przepraszam za błędy w pisowni i ortograficzne. Mam pytanie do kolegi Tonkina czy mógłbyś pisać z polskimi znakami? Przepraszam bo nie uważam, że każdy "postęp" jest dobry. Pamiętam czasy gdy w tel. kom. nie było takowego oprogramowania, ale teraz to już jest. Wpajam moim dzieciom, że polski to polski... a do Twoich "klasycznych" artykułów i listów brakuje mi tylko tego.
Proszę nie miej mi za złe
Mariusz
PS ale jak już musisz to pisz bo treść jest
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzes D.




Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1507
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Pią 7:01, 06 Lip 2007    Temat postu:

Mariusz pisanie bez polskich znakow jest przypadloscia ktora jest tak nieuchronna jak postep. Sam jak widzisz pisze bez polskich znakow.
Niestety wiekszosc ludzi do ktorych pisze nie jest w stanie odczytac tych znaczkow a i samo pisanie bez PZ jest szybsze.
Co do poziomu i kultuy to kilku gosci ma odmienne zdanie ale milo to uslyszec prawda panowie? Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sztywna




Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:52, 06 Lip 2007    Temat postu:

Postęp?- ciężka nimfa ?
Wczoraj przeczytałem realacje ze spotkania SWI (Stowarzyszenie Wędkujących Internautów ) termin spotkania 1 czerwiec 2007 roku miejsce , Roztocze . Czytam sobie czytam wszystko bardzo fajne - ludzi sporo , rybki biorą . Tylko wszyscy łapią na nimfe , to co w czerwcu nic nie lata nad wodą ? - jakoś dziwne bo w tym samym czasie byliśmy nad Bystrzycą i jak zawsze niezle sobie połowiliśmy właśnie na suchą . Na zdjęciach z tego spotkania też widać to co napisałem - wszyscy nimfują a woda całkiem przejżysta i raczej niska . Do czego zmierzam - otóz jak czytam po jakis tam forach jak łapią , co łapią i gdzie to widze że większosc idzie na łatwizne i łapie na krótką nmfke która tak naprawdę to z muchą ma nie wiele wspólnego - podejżewam że większość z nich używa muchówki tylko dla tego , że troszke boji sie kpin ze strony kolegów jak by staneli nad wodą z teleskopem i nimfą na końcu . Czy to jest naprawdę postęp ? A może tak jeszcze dorzucimy spławiczek ? do tej nimfy ? Wesoly Cała moja awersja do nimfy nie wynika z tgo że nie umiem na nia łapać bo pewnie jakbym się uparł to bym się nauczył tylko jakoś nie wiem po co ? Wesoly


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tonkin
Przyjaciel forum



Dołączył: 16 Lis 2006
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kotlina Klodzka

PostWysłany: Pią 5:16, 14 Gru 2007    Temat postu:

Sztywna,
bardzo sluszne stwierdzenia ! Ok!
Znamiennym jest tez, ze nikt Twojego watku nie podjal do dalszej dyskusji - przez miesiace Shocked to o czyms moze swiadczyc Mruga

- napietego sznura -

tonkin


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sztywna




Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:11, 14 Gru 2007    Temat postu:

Bo tak to naprawdę wygląda .
Od czerwca trochę mineło , trochę się lepiej poznaliśmy , troche razem powędkowalismy i teraz trochę lepiej łowie Wesoly I owszem pierwszego tęczaka na CP złowiłem na nimfe ale za długo z tą nimfą nie wytrzymałem ( jakies pół godziny i wróciłem do streamera ) ale to co zaobserwowałem wśród tych kolegów co poznałem to jest to że są naprawdę niezłymi wędkarzami i potrafia łowic w każdych warunkach i każdą metoda ( oprócz Bola Wesoly ) i tak naprawdę to ta nimfa nie jest ulubioną metodą a używanie jej nie sprawia jakiejś super przyjemności ( myśle o typowej krótkiej i przynajmniej o tych których widziałem w akcji {oprócz Bola Wesoly } ) . Fakt faktem że CP to takie trochę inne łowisko i wbór metody jes troche ograniczony . Co prawda niektórzy wierzą w skuteczność nimfy bezgranicznie ale jak pokazały wyniki w czasie naszego ostatniego spotkania - streamer był górą


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sztywna dnia Pią 8:13, 14 Gru 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
cygant




Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świątniki Górne k. Krakowa

PostWysłany: Pią 8:39, 14 Gru 2007    Temat postu:

Na tęczaki owszem , ale Lipienie padły tylko na nimfe i sucharka Mruga I tak nie ma jak mokra Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Strona Główna -> Artykuły Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin