Forum

Grzes D.

Idzie facet ulicą patrzy a tam strzałka z napisem: "burdel u sióstr urszulanek".
- Hmm.. - myśli facet - tego jeszcze nie było.
Wszedł, a tam za ciężkim dębowym biurkiem siedzi stara zakonnica i pyta:
- Czego chciał?
- N... no... skorzystać z, z, z u-u-usług...
- Płaci tu 500,- zł i idzie w te drzwi po prawej.
Zapłacił i poszedł. a tam na końcu korytarza kolejna, już młoda zakonnica siedzi przy zwyczajnym biurku.
- Witam pana.
- Tam, chciałem...
- Tak, tak wiem, 300,- zł i drzwi po lewej.
Zapłacił, poszedł. Na końcu korytarza nowicjuszka siedzi przy stoliczku...
- Dzień dobry.
- Dzień dobry, chiałem skorzystać z usług.
- Ach, tak... 100,- zł i te drzwi za mną.
Ok, zapłacił, już tyle wydał, to stówa go nie zbawi. Wszedł, drzwi się zatrzasnęły, a facet stoi na dworze, nie można już wrócić, bo klamki z tej strony nie ma... rozgląda się (nieco skołowany), a tu mała tabliczka z napisem:
"właśnie zostałeś wyruchany przez siostry urszulanki

Bolo

Z urszulankami to prawda! Jezyk

Niegdys bylem na wyjezdzie z mojej parafii (udzielalem sie muzycznie wiec mialem przywilej wyjechac z jakas grupa jeszce jako nastolatek do beskidu śląskiego). Miescina maleńka - Stecówka niedaleko Istebnej w sumie niedaleko granicy kolejowej w Zwardoniu.
Tuz obok plebanii zintegrowanej z domem oazowym był nieduzy sklepik ze schroniskiem młodzieżowym na I piętrze... W owym schronisku nocowaly wlasnie poczakujace i jeszcze niedoszłe urszulanki... Wyciagałem je z kolegami na ogniska i rożnorakie inne imprezy wieczorne z pzrerzutem na wczesno-poranne... Nie powiem rozrywkowe siostrzyczki... zart żartem ale cos w nim jest Jezyk

pozdrawiam